Od samego rana w niedzielę, 10 dzielnych wolontariuszy kwestowało w gminach Frysztak i Wiśniowa, zbierając datki do WOŚPowych puszek. Ich uśmiechy i pozytywna energia zarażały przechodniów, którzy chętnie wspierali szczytną inicjatywę.
Choć większość mieszkańców okazała wielkie serce, warto zatrzymać się na chwilę i skierować słowa do tych, którzy nie chcieli widzieć wolontariuszy WOŚP w swojej okolicy - czy na pewno godnie postąpiliście? Finał WOŚP to nie tylko zbiórka pieniędzy, to przede wszystkim symbol jedności, współczucia i chęci niesienia pomocy potrzebującym. To dzień, kiedy cała Polska łączy się w jednym celu.
Tegoroczny finał pokazał, że Frysztak to społeczność, która potrafi działać razem. Uśmiechy wolontariuszy, radość darczyńców i atmosfera wzajemnej życzliwości stworzyły niepowtarzalną atmosferę. To właśnie takie chwile sprawiają, że WOŚP jest tak wyjątkowa.
Katarzyna Jedziniak, szefowa sztabu Frysztak, nie kryje wzruszenia i dziękuje wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu tegorocznego finału:
"Bardzo chce podziękować nowym i starym wolontariuszom, bo nie zawiedli, Kebab City i Pani Sylwii Ząbik, Barney Bistro i Bartłomiej Jurasz oraz Pani Alicji Jędrusik za udostepnienie Biblioteki w której mieścił się Sztab Frysztak podczas 33. finału WOŚP" - powiedziała Katarzyna Jedziniak.
Zebrana kwota 13651,02 zł to dowód na to, że mieszkańcy Frysztaku mają ogromne serca. Dzięki ich hojności, wiele chorych dzieci będzie mogło otrzymać niezbędną pomoc.